First date.
1: It all comes down to one thing
Nie przywykła do takich randek.
Nie przywykła do takich mężczyzn.
Nie chodzi bynajmniej o to, że nie umawiała się z młodszymi. Często do tego dochodziło, zwłaszcza jakiś rok-dwa przed tym, jak adoptowała dziecko. Jej rówieśnicy i starsi zaczynali po prostu znikać z rynku albo nie interesowali jej w jakikolwiek sposób.
Spotkania zawsze jednak były w jakiś sposób jak taniec, który obie strony świetnie znały. Krok w przód, rozmowa o pracy. Skręt w bok, unikanie zbyt osobistych tematów. Obrót, ładny uśmiech, zapłacenie rachunku...
continue reading...